Zoo w Parku Śląskim. Byłem i to nie raz. Nawet jest wpis na blogu.;). Ale nie szkodzi iść tam ponownie, prawda? A więc poszedłem, a nawet pojechałem. Tramwajem, co dla mnie samo w sobie jest wydarzeniem niezwykłym.

Zwiedzanie, tradycyjnie zacząłem od tabliczki z napisem „główny kierunek zwiedzania”. I tak zawsze gdzieś mi te tabliczki zginą po drodze, ale początek zaczynam prawilnie. Pierwszą sfotografowaną (udanie) atrakcją (czy w ogóle można nazywać zwierzę „atrakcją”????) są flamingi. Wyszły całkiem ciekawie, stojąc w wodzie i tworzącej ładny kontrast kolorystyczny z różowymi flamingami. Następnie były lwy. Tutaj muszę przyznać, że w zeszłym roku sfotografowałem je lepiej. Bywa. Pewnie należało wykazać się cierpliwością, dałoby mi to prawdopodobnie lepsze zdjęcia. Ale jestem na wycieczce. Nie będę tkwił cały dzień przy jednym wybiegu.

ZOO – co widziałem
Co by nie mówić, zwierząt w naszym zoo jest multum. Jedne sfotografowałem lepiej, inne gorzej. Słonie fotografowałem z daleka, prawie spod wybiegu lwów. Uznałem, że jest to najlepsze miejsce żeby „objąć” je w całości.

Byłem w pawilonie tropikalnym, byłem w kotlinie dinozaurów. Starałem się zwiedzić wszystko, ale, oczywiście zgubiłem gdzieś tabliczki z napisem „główny kierunek zwiedzania”. Dla mnie to tradycja, dlatego w pewnym momencie musiałem zawrócić, bo pominąłem całkiem sporo wybiegów. Np. misia, którego nie mogłem sobie odpuścić. Okazało się, że misio smacznie sobie śpi, wystawiając jedynie nos z krzaków, zwiedzającymi się nie przejmując. No to może tygrysy? Nope, żadnego nie widziałem. Irbisy? Już dwa razy byłem je oglądać, nigdy ich nie widziałem. Teraz jednak, za trzecim razem nie widziałem ich również 😉

Nie zrozumcie mnie źle, bizony – ładnie się pasły. Ptactwo siedziało w klatkach, nieraz ładnie pozując do zdjęć. Żółwie zajadały się sałatą a żyrafy patrzyły na mnie z góry… Na pewno nie był to czas zmarnowany!
Kolorowe zdjęcia?

A tak na marginesie, zauważyliście, że wszystkie zdjęcia są kolorowe? Uznałem, że w ten sposób utworzę lepszy set, aczkolwiek kilka z nich planuję w czerni i bieli. Może dorzucę w kolejny wpisie?
